Masz?… Czy grasz?

Na pewno wszystkim znane są urządzenia do gier, zwane automatami, które jeszcze do niedawna spotkać można było w pubie, sklepie czy na stacji benzynowej. Nie wszyscy natomiast wiedzą, czy te automaty są legalne czy nie, czy gra na nich jest legalna i jak to aktualnie wygląda.

Na tle zmienionej ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (tekst jednolity Dz.U. z 2016 r., poz. 471), monopol na wszystkie automaty do gry posiada państwo. Zmiany weszły w życie 1 kwietnia 2017 r. i od tej daty żaden „pubik” ani klubik automatu posiadać nie może. Monopol ten jest wykonywany w salonach gier na automatach. Szczegółowe warunki organizowania i zatwierdzenia lokalizacji salonu gier na automatach również określa ustawa o grach hazardowych (np. liczba automatów uzależniona jest od liczby mieszkańców powiatu, salon musi znajdować się w odpowiedniej odległości od szkół, świątyń, salon musi mieć zainstalowany system rejestrujący itd.). W każdym razie żaden automat do gry w rozumieniu ustawy nie może być usytuowany w innym miejscu, niż specjalnie do tego przeznaczony salon gry albo kasyno.

A quizomat? Ciekawe urządzenie. Niby automat do gry, ale zamiast „jednorękiego bandyty” oferuje serie pytań z wiedzy powszechnej. Przyznaję, jego działanie znam tylko z teorii. Ale na dzień dzisiejszy ta teoria pozwala odpowiedzieć na pytanie, czy posiadanie takiego urządzenia jest legalne w świetle ustawy o grach hazardowych.

Zwolennicy tezy o legalności quizomatów twierdzą, że gra na quizomacie wymaga od gracza udzielenia odpowiedzi na pojawiające się na monitorze pytania i nie ma tu elementu losowości gry, tak charakterystycznego dla innego rodzaju automatów do gier. Quizomat nie jest zatem automatem do gry, o jakim mówi ustawa o grach hazardowych.

A przeciwnicy tej teorii? Przeciwnikami są oczywiście organy kontroli celno-skarbowej, których stanowisko jest jasne i jednoznaczne – quizomat jest automatem do gry w rozumieniu ustawy o grach hazardowych, zatem jego posiadanie i czerpanie z niego korzyści jest nielegalne. Koniec.

A gdzie tkwi haczyk? Ustawa wprost nie mówi nic o quizomatach, a jedynie o automatach do gry. Według definicji ustawowej, grami na automatach są gry na urządzeniach mechanicznych, elektromechanicznych lub elektronicznych, w tym komputerowych oraz gry odpowiadające zasadom gier na automatach urządzane przez sieć Internet o wygrane pieniężne lub rzeczowe, w których gra zawiera element losowości. Dalej ustawa stanowi, że grami na automatach są także gry na urządzeniach mechanicznych, elektromechanicznych lub elektronicznych, w tym komputerowych, organizowane w celach komercyjnych, w których grający nie ma możliwości uzyskania wygranej pieniężnej lub rzeczowej, ale gra ma charakter losowy.

Nie ulega wątpliwości, że quizomat jest urządzeniem (mechanicznym, elektromechanicznym lub elektronicznym), a gra na takim urządzeniu pozwala uzyskać wygraną pieniężną lub rzeczową (przy czym wygraną jest także „kredytowanie” dalszej gry, kiedy wygrane środki nie zostają graczowi wypłacone, ale za ich pomocą może grę kontynuować). Nawet jednak gdy taka gra nie jest związana z wypłatą wygranej, będzie traktowana jako gra na automacie w rozumieniu ustawy o grach hazardowych, jeżeli będzie organizowana w celach komercyjnych i będzie mieć charakter losowy.

Wątpliwości budzi pojęcie „losowości”, która z pewnością występuje w tradycyjnych automatach, jak np. „jednoręki bandyta”, a która na pierwszy rzut oka nie występuje w quizomatach, skoro te urządzenia oferują tylko pytania, na które trzeba odpowiedzieć.

Według orzecznictwa gra na automacie „ma charakter losowy”, jeżeli jej wynik jest nieprzewidywalny dla grającego, choć nie jest obiektywnie przypadkowy. Nieprzewidywalność wyniku gry, brak pewności co do tego, jaki wynik padnie, wobec niemożności przewidzenia „procesów” zachodzących w danym urządzeniu, pozostaje immanentną cechą tego rodzaju gry na automacie (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 maja 2012 r., sygn. akt V KK 420/11 – dla bardziej zainteresowanych tematem polecam uzasadnienie tego wyroku, bardzo wnikliwie Sąd przeanalizował, czym jest charakter losowy gry, a czym gra z elementami losowości).

Jak to się ma do quizomatów? Ano tego jeszcze nikt nie wie (poza „skarbówką”, dla której wszystko jest jasne i jednoznaczne – patrz wyżej 😉 O tym, czy gra na quizomacie jest grą losową, czy też o charakterze losowym może wypowiedzieć się tylko biegły. Jednoznaczne ustalenie tej kwestii wymaga zbadania procesów działania urządzenia, oprogramowania itd. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak stwierdzić, że quizomat zostanie uznany za grę z elementami losowości, jeśli to nie od prawidłowych odpowiedzi na pytania zależy wygrana, jeżeli losowo wybierane na monitorze konfiguracje obrazów (symboli czy cyfr) nie są powiązane z prawidłową odpowiedzią na zadawane pytanie, bądź jeśli element losowości ma jakikolwiek wpływ na wygraną bądź przegraną. Mając na uwadze, że taki quizomat oferuje kilka różnych gier czy wariantów gier na jednym urządzeniu, w zasadzie wystarczy, żeby chociaż jedna z tych gier była grą, w której element losowości jest dominujący, aby kontrola celno-skarbowa mogła takie urządzenie zająć i nałożyć mandat na posiadacza/właściciela automatu i lokalu, w którym urządzenie się znajduje. Kara całkiem spora, bo 100.000 zł za sztukę… Oczywiście, można się odwoływać i udowadniać, że quizomat automatem nie jest, ale – jak już wspomniałam – wypowiadać będzie się z pewnością jakiś specjalista.

Co ciekawe, płacić będzie nie tylko właściciel automatu, ale także jego posiadacz, a nawet rykoszetem może się dostać właścicielowi lokalu, w którym taki automat stoi. Z grubsza wygląda to tak: najemca lokalu, w którym prowadzona jest działalność usługowa, handlowa, gastronomiczna będzie ponosił odpowiedzialność już tylko z tego tytułu, że w lokalu tym znajdują się automaty do gry. Co do zasady takiej odpowiedzialności nie będzie ponosił wynajmujący (właściciel lokalu), bowiem jego odpowiedzialność jest wyłączona, jeżeli lokal oddano w najem. Niemniej, jeżeli doszłoby do sytuacji, w której właściciel lokalu świadomie udostępnia najemcy lokal w celu prowadzenia w nim gry na automatach i czerpie z tego korzyści, właściciel lokalu mógłby ponosić odpowiedzialność jako „urządzający” grę. Przypomnę, 100.000 zł za jeden automat…

A co z graczami? A to już inna historia…